Jak spać w hamaku zimą?
Sezon hamakowy z powodzeniem może trwać cały rok, pod warunkiem że w chłodniejszych miesiącach odpowiednio przygotujemy się na warunki pogodowe. Biwakowanie w okresie jesień-wiosna jest zadaniem trudniejszym niż biwaki latem, wymagają większego doświadczenia turystycznego, znajomości swojego organizmu, odpowiedniego przygotowania psychofizycznego i sprzętowego.
Jeżeli nigdy nie spędzałeś nocy w terenie w okresie od października do kwietnia sugerujemy, żeby pierwszą próbę podjąć razem ze znajomym, który posiada już doświadczenie w tym zakresie!
Uwaga! Ten poradnik dotyczy wyłącznie kwestii organizacji noclegu hamakowego w niskich temperaturach. Pozostałe aspekty zimowego wędrowania, zabezpieczenia metodycznego, kondycyjnego i sprzętowego pozostawiamy Waszemu doświadczeniu.
Biwak na pożegnanie zimy w Kampinoskim Parku Narodowym
NIEZBĘDNY SPRZĘT
- hamak
- tarp
- śpiwór zimowy (dolna granica komfortu minimum -5 st. C)
- izolacja hamaka – podpinka tzw. underquilt
- długie szpilki śniegowe w przypadku noclegu przy sporej pokrywie śnieżnej
Hamak – dowolny model. Z uwagi na zastosowanie podpinki jako głównej izolacji termicznej nie ma większego znaczenia która wersję hamaka zabierzesz na zimowy biwak.
Tarp – ze względu na prawdopodobne opady śniegu najlepiej wybrać taki tarp, którego konstrukcja wytrzyma dodatkowe obciążenie. Dla polepszenia termiki i ochrony przed mocno wychładzającym wiatrem warto wybrać tarp, który pozwoli w jak najlepszym stopniu „szczelnie” zamknąć się wokół hamaka. Nasz tarp Groza posiada wzmocnioną konstrukcję oraz odciągi rozmieszczone tak, że można rozbić go w formie zamkniętego namiotu z hamakiem wewnątrz.
Śpiwór zimowy – wybierz taki śpiwór, w którym byłbyś w stanie spać zimą w namiocie. Ten element musi być dopasowany do prognozowanych warunków pogodowych – jeżeli minimalna temperatura komfortowa twojego śpiwora określana jest na +5 stopni nie można spodziewać się, że zapewni bezpieczeństwo przy -5 stopniach. Jeżeli nie dysponujesz śpiworem zimowym możesz spróbować połączyć dwa śpiwory letnie, wkładając jeden w drugi.
Izolacja hamaka – podpinka (ang. underquilt) to rodzaj izolacji mocowany na zewnątrz hamaka. Na pierwszy rzut oka wygląda jak kołdra wykonana z tych samych materiałów co śpiwory, ale dzięki specjalnej konstrukcji można ją szczelnie zapiąć pod i wokół hamaka, tworząc ciepły kokon. Nasza podpinka Otul spełnia wszystkie wymagania, by zapewnić bezpieczny i komfortowy nocleg w niskich temperaturach, nawet poniżej zera. Podpinkę można improwizować z wykorzystaniem śpiwora typu kołdra, ale jego mocowanie do hamaka może być utrudnione, przez co ostatecznie może nie izolować od mrozu śpiącego w odpowiedni, pełny sposób. W roli izolacji można zastosować także podwójnie złożony gruby wełniany koc (nie polarowy!) i włożoną między jego warstwy karimatę, wtedy jednak należy zastosować cieplejszy śpiwór – koc i karimata zabezpieczą tylko od dołu, podpinka hamakowa typu underquilt zabezpiecza także boki i górę.
Podpinka OTUL w pełni zabezpiecza hamakersa przed mrozem, wiatrem i wilgocią
Długie szpilki śniegowe – tylko w przypadku noclegu przy głębokim śniegu. Tradycyjne szpilki są zbyt wąskie i krótkie, by utrzymać odciągi tarpa – po prostu wyskoczą ze śniegu, a próba wbicia ich w zmrożoną glebę skończy się najprawdopodobniej zgięciem lub zgubieniem szpilek. Alternatywnie można zastosować długie kije, które dzięki swojej długości odpowiednio zakotwiczą się w śniegu. Jeżeli ziemia jest zbyt twarda, zmrożona, a śnieg niedostatecznie głęboki, by użyć szpilek śniegowych – odciągi tarpa przymocuj do innych drzew lub ciężkich kamieni.
WYBÓR MIEJSCA
Organizację noclegu należy rozpocząć najpóźniej 2 godziny przed zapadnięciem zmroku. To pozwoli dobrze ocenić wybrane miejsce i da spokojny czas na zorganizowanie wszystkich niezbędnych elementów obozowiska – samego noclegu, a także pozyskanie drewna na opał i przygotowanie posiłku. Nie jest to warunek konieczny, bo wiele osób doskonale radzi sobie w towarzystwie czołówki, nie mniej jednak czynności wykonywane za dnia są zawsze skuteczniejsze.
Przede wszystkim – bezpieczeństwo! Unikaj biwakowania w pobliżu martwych, suchych drzew. Ciężar śniegu (zimą) i wiatr (cały rok) mogą doprowadzić do oderwania się konarów, których upadek na biwakowisko z pewnością poskutkuje zniszczeniem sprzętu, a w nieszczęśliwych przypadkach obrażenia ciała lub nawet śmierć. Pewnym niebezpieczeństwem jest także biwakowanie pod konarami drzew zdrowych, ale na których leży sporo śniegu – nagłe oberwanie się wielkiej ilości zbitego śniegu również może być nieprzyjemnym, a często i groźnym, doświadczeniem.
Hamak rozwieszaj w miejscach naturalnie osłoniętych od wiatru aby zminimalizować efekt wychładzania. Widok na wschód słońca ze szczytu góry na pewno będzie piękny, ale lodowaty wiatr nocą z pewnością nie będzie miły.
Wybierz miejsce z dala od szlaków zwierząt, paśników, szlaków turystycznych, miejsc skupiających uwagę ludzi. Spokojny i bezpieczny nocleg to taki, kiedy nie musimy przejmować się gośćmi.
ORGANIZACJA NOCLEGU
Zimą zacznij od rozgarnięcia śniegu, który znajduje się bezpośrednio i wokół planowanego miejsca. Twarde, ubite podłoże zwiększa bezpieczeństwo (nie potkniemy się o ukryty korzeń), zmniejsza ryzyko zgubienia ważnych przedmiotów (kluczyki do samochodu które raz wpadną w śnieg znajdziesz dopiero na wiosnę). Przede wszystkim im mniej śniegu tym łatwiej przemieszczać się wokół noclegu i tym mniej śniegu trafi do twojego hamaka i śpiwora.
Następnie rozbij tarp – dzięki temu od razu będzie możliwe schowanie pod nim bagażu, który nie będzie dłużej narażony na zmoczenie padającym śniegiem. Jeżeli pogoda jest piękna i nie zanosi się na opady – tarp możesz rozwiesić na końcu, a plecak powieś na drzewie aby jak najmniej dotykał ziemi.
Jeżeli spodziewasz się opadów śniegu najlepiej jest, jeżeli tarp będzie rozłożony w formie wąskiego daszka dwuspadowego – wtedy mniej śniegu zgromadzi się na materiale. Przewidując wiatr – rozłóż tarp niżej i szerzej, dzięki czemu wiatr nie będzie napierał z pełną mocą na boki tarpa (efekt żagla). Zawsze staraj się rozwiesić tarp bokiem do kierunku, z którego może wiać. Im bliżej ziemi będą dolne krawędzie tarpa tym mniej wiatru wleci pod plandekę. Korzystając z Grozy możesz użyć dodatkowych odciągów, aby stworzyć z niej pólzamknięty namiot, doskonale zabezpieczający przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Po lewej schemat Grozy rozwieszonej w formie namiotu hamakowego zamkniętego, po prawej jako daszek dwuspadowy
Kolej na hamak i podpinkę. Hamak wieszamy tak, jak zawsze, podpinkę mocujemy według wskazówek producenta lub własnego rozwiązania (jeżeli podpinkę improwizujesz na bazie śpiwora-kołdry lub koca).
PODPINKA OTUL
W przypadku podpinki Otul montaż odbywa się przez zapięcie dwóch małych karabinków (znajdziesz je nawleczone na linki gumowe na obu końcach podpinki) do linek nośnych hamaka. Kolejnym krokiem będzie regulacja podpinki:
- Wyreguluj stoperem doszytym rogu podpinki napięcie Otula, skracając linki gumowe zawieszenia – te same, na których są karabinki. Podpinka powinna być napięta nieco mocniej niż hamak. Po położeniu się do hamaka podpinka powinna przylegać do okolic bioder i pleców, ale nie opinać ich nadmiernie! Zbyt mocne napięcie podpinki spowoduje spłaszczenie warstwy izolującej;
- Wyreguluj lini gumowe znajdujące się na końcach podpinki, ściągające jej krótsze boki – aby szczelnie zamknąć przestrzeń między hamakiem a podpinką;
- Podpinkę możesz powiesić obok hamaka, aby łatwiej do niego wejść – kiedy będziesz już w hamaku podpinkę przełóż pod siebie;
- Jeżeli nocujesz w bardzo niskich temperaturach możesz także spiąć podpinkę nad sobą, korzystając z tasiemek wszytych w jej krawędź – dzięki temu Otul stworzy niemal w pełni zamknięty kokon wokół hamaka;
Regulacja linek gumowych możliwa jest także z hamaka
Zapięcie podpinki od góry zalecane jest przy niższych temperaturach
Po zabezpieczeniu odciągów tarpa, wejściu do śpiwora i dopasowaniu podpinki pozostaje oddać się błogiemu bujaniu.
ZALETY I WADY
Do technicznych zalet biwakowania w hamaku w chłodnych warunkach można zaliczyć:
- szybkość organizacji noclegu – po nabraniu doświadczenia do rozwieszenia wszystkich elementów potrzeba mniej niż 10 minut
- możliwość nocowania w dowolnym miejscu – niezależnie od nachylenia terenu, nierówności, roślinności
- niezależność od grubości pokrywy śnieżnej – nie trzeba wyrównywać, ubijać, przygotowywać miejsca jak np. w przypadku namiotu
- wykluczenie wychładzania przez kontakt ze zmrożonym podłożem – nie „ciągnie od ziemi”
- suchy ekwipunek – żaden element wyposażenia nie ma kontaktu z podłożem
- objętość po spakowaniu wyposażenia niezbędnego do noclegu – kompletny zestaw zajmuje około 11-15 litrów (w zależności od rodzaju posiadanego śpiwora)
- większa uniwersalność – tarp może służyć podczas przerw w wędrówce jako tymczasowe schronienie, jest szybszy i łatwiejszy w rozłożeniu niż namiot
- niemal zerowe niebezpieczeństwo związane z gotowaniem posiłków pod tarpem w porównaniu do gotowania wewnątrz namiotu
- brak kondensacji pary wodnej – w porównaniu do namiotu
Do technicznych wad biwakowania w hamaku w chłodnych warunkach można zaliczyć:
- więcej elementów do rozłożenia – do zwieszenia hamak, tarp, podpinka
- ograniczone możliwości wzajemnego ogrzewania się dwóch osób
- brak 100% ochrony przed silnym wiatrem
- możliwość nocowania tylko w terenie zalesionym
PORADY
- zawsze śpij w czapce polarowej lub wełnianej – śpiwory typu mumia posiadają kaptury, ale dodatkowa izolacja nie zaszkodzi;
- w niskich temperaturach śpij w długiej bieliźnie, ale tylko pod warunkiem że jest czysta i sucha; największy komfort zapewnia bielizna wełniana, najlepiej z wełny merynosów; nigdy nie wchodź do śpiwora w pełnym ubraniu – dużo szybciej „nagrzejesz” śpiwór mając na sobie tylko bieliznę i ewentualnie cienką bluzę polarową;
- unikaj wilgotnych ubrań bardziej niż ognia – wilgoć bardzo szybko „kradnie” energię z naszego organizmu, doprowadzając do wychłodzenia; dużo bezpieczniej, choć nieprzyjemnie, jest ubrać się rano w lekko wilgotne, a być może częściowo zmrożone ubranie niż poświęcić kilka godzin komfortowego snu na ich suszenie własnym ciepłem; jeżeli musisz osuszyć część ubrań (np. kalesony czy koszulkę termoaktywną z długim rękawem) włóż je pod kolana, na zewnątrz śpiwora;
- buty najlepiej spakować do nieprzemakalnego worka i umieścić w hamaku – wtedy unikniesz bolesnego i problematycznego ubierania zamarzniętych butów nad ranem (w skrajnych przypadkach ubranie takiego obuwia może być niemożliwe!);
- jeżeli sytuacja na to pozwala pozwól podpince i swojemu śpiworowi „oddychać” kilkanaście minut przed wejściem do hamaka – to pozwoli ocieplinie rozprężyć się, nabrać objętości, a tym samym lepiej izolować w czasie noclegu;
- staraj się nie chować ust i nosa do śpiwora – para wodna pochodząca z wydychanego powietrza będzie się skraplać na tkaninie, w skrajnych przypadkach doprowadzając do bolesnych odmrożeń twarzy;
- pamiętaj, że śpiwór i podpinka nie grzeją – one tylko zabezpieczają przed utratą ciepła; jeżeli pod wieczór czujesz się wychłodzony koniecznie bezpośrednio przed snem wypij gorący napój lub zjedz ciepły posiłek – to dodatkowe źródło energii; w ostateczności możesz spożyć kaloryczną przekąskę;
- unikaj alkoholu podczas noclegów w terenie w niskich temperaturach – powoduje on rozszerzenie naczyń krwionośnych, szybsze krążenie krwi blisko skóry a co za tym idzie – bardzo szybkie wychładzanie całego organizmu (krew pod skórą oddaje dużo ciepła, po czym wraca do organizmu ochłodzona); alkohol można używać do „rozgrzania się” tylko i wyłącznie w sytuacjach, kiedy znajdujemy się w bezpiecznym miejscu w pobliżu stałego źródła ciepła, np. w chatce przy piecu;
Ważne! Powyższy poradnik nie stanowi kompletnego opracowania tematu zimowego bytowania w terenie. Na nasze bezpieczeństwo w trudnych warunkach wpływa mnóstwo czynników – pogoda, odzież, sprawność fizyczna, podejmowana aktywność, stopień zmęczenia, spożywane posiłki, morale. Nie możemy i nie ponosimy odpowiedzialności za skutki niewłaściwego przygotowania i zachowania podczas zimowych wędrówek. Jeżeli nie czujesz się na siłach aby samodzielnie biwakować w niskich temperaturach i masz wątpliwości – pisz, pytaj, rozmawiaj z doświadczonymi kolegami. Jesteśmy cały czas do twojej dyspozycji.
Najpewniejszym sposobem na zdobycie niezbędnych umiejętności jest udział w kursie zimowego bytowania organizowanym przez renomowane szkoły surwiwalu. Napisz do nas a polecimy sprawdzonych organizatorów.
Kopiowanie treści Poradnika i publikacja dozwolona pod warunkiem wyraźnego oznaczenia źródła – lesovik.eu
Czyli wychodzi na to, że oprócz hamaka trzeba ze sobą nosić de facto dwa śpiwory i plandekę, a i tak od wiatru to do końca nie chroni.. Maksymalnie niepraktyczna rzecz (i droga!) – o wiele lepiej już zabrać lekki namiot i karimatę.
Pozdrawiam!
Makak,
biwak w warunkach zimowych, niezależnie od jego rodzaju, zawsze wymaga większej ilości sprzętu.
Co do samej istoty biwakowania w hamaku – największą jego zaletą jest niezależność od tego, co na ziemi (śnieg, nierówne podłoże, pochyły teren) oraz wygoda nieporównywalna do żadnego innego sposoby nocowania.
Porównanie do namiotu nie jest do końca właściwe, bo te dwa rodzaje noclegu są po prostu innym kategoriami.
Osłona przed wiatrem może być skutecznie wykonana z użyciem zamkniętego tarpa – spójrz na schematy – Groza umożliwia dokładną osłonę przed wiatrem z każdego kierunku.
Lekki namiot i karimata – to porównanie nie do końca trafne. Po pierwsze jak definiujemy „lekki namiot”? Namiot przystosowany do noclegu zimą nie będzie lekki i zajmie po spakowaniu znacznie więcej miejsca, niż tarp i hamak. Wychodzimy tutaj z założenia, że w takim namiocie musi być miejsce na cały zimowy sprzęt (plecak zawsze jest większy niż latem, mamy więcej wyposażenia) i koniecznie musi być on dwuwarstwowy aby w możliwie dużym stopniu uniknąć kondensacji pary wodnej. Po drugie karimata – wbrew pozorom aby bez zagrożenia dla zdrowia przespać noc na śniegu lub zmrożonej ziemi potrzeba czegoś więcej niż standardowej karimaty – albo musi to być gruba mata wojskowa (np. holenderska) lub turystyczna samopompa o odpowiednio wysokim współczynniku izolacji. Warto pamiętać, że przy grubszej pokrywie śnieżnej do przygotowania miejsca pod namiot absolutnie niezbędna jest też łopata śniegowa – a zatem dalsze wydatki, waga i objętość.
Namiot nadający się do noclegu zimą nie będzie lżejszy niż 1300-1500g – chyba, że decydujemy się na rozwiązania z segmentu UL, ale wtedy jego cena znacząco wzrasta.
Dobra zimowa karimata też tania nie jest, a po spakowaniu zajmuje zdecydowanie więcej miejsca niż Otul.
Czy hamak zimą jest niepraktyczny? Ocena zależy od tego czy chcemy oceniać patrząc tylko na wady hamaka i zalety namiotu, czy też spróbujemy ocenić rzecz obiektywnie, rozważając zarówno plusy jak i minusy obu rozwiązań.
Pozdrawiamy!
Makak, spanie w warunkach zimowych tylko w namiocie i na karimatce? Powodzenia. 🙂
Spałem już w warunkach zimowych w namiocie, pod gołym niebem w bivi bagu i w hamaku i powiem, że każde rozwiązanie ma wady i zalety. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji.
I tu się zgodzę z Lesovikiem. Obozowałem w lesie już kilka razy i na różne sposoby. Z namiotem, tarpem, hamakiem i pod chmurką 😉 Nocleg w namiocie w warunkach zimowych jest fajny ale wymaga znacznie więcej uwagi w rozstawianiu i przygotowaniu miejsca pod obozowisko, poza tym w zależności od temperatury używa się nawet kilku warstw izolacji od podłoża (alumata, koc ratunkowy, karimata – samopome odradzam w dłuższych wypadach ze względu, że zimą trzeba dodmuchać powietrza a z nim wdmuchujemy wilgoć, która może spowodować zmrożenie pianki). Taki zestaw jest też gabarytowo większy. Jeszcze typowe jedynki nawet UL na zimę mogą być zbyt małe aby pomieścić cały ekwipunek i często zabierane są małe 2 np MSR Hubba Hubba NX ważący ok 1,5 kg choć MSR zapowiedział, że wprowadzi lżejszą wersję ok 1kg ale cena pewnie będzie 2-3k zł.
Puki co hamak wydaje się najlepszym rozwiązaniem. W Polsce nie ma jeszcze zbyt wielkich doświadczeń z takich obozów zimowych ale wystarczy obejrzeć na Y filmiki z amerykańskich doświadczeń w tej kwestii gdzie ludzie obozują w temperaturach około -20 stopni C. Sam spałem tylko przy -4 z tym, ze mam akurat dobry śpiwór i mi wystarczyła tylko pantera, koc ratunkowy, koc polarowy gruby i karimata 🙂 Otula sobie też nabędę bo jest zdecydowanie mniejszy niż koc choć droższy.
Nabylem caly zestaw tzn. Duch, Groza, Otul, Magla, Smuk z cieciwa. Przekimalem nocke w lesie z moja coreczka. Temperatura spadla do 4 st. C. Wilgotnosc jak w tropikach(UK) Bez dodatkowych zabezpieczen w formie spiwora i z Groza rozbita w diament (nie wialo ale padalo) przetrwalismy noc bardzo komfortowo. Nie zamienil bym tego kompletu za najlepszy namiot stojacy na glebie. Jak masz dobry sprzet i wiesz jak go uzywac to nie masz problemow w terenie. Jesli ktos chcialby sie czepiac wagi i/lub objetosci zestawu to prosze przemyslec ze jest to chalupa na linach. I wbrew opiniom brak drzew nie jest przeszkoda w uzywaniu hamaka. Trza miec na czym czapkie nosic ;p Po pierwszej nocy w zestawie Lesovika corka zapytala mnie kto i po co kupuje namioty stojace na ziemi. Mialem niejaki klopot z udzieleniem satysfakcjonujacej Ja odpowiedzi. Dzieci intuicyjnie wiedza co jest dobre ;d Ona ma tylko 6 lat…
Który zestaw byłby lepszy: duch plus moskitiera magla czy draka? W tej ostatniej podobają mi się boczne odciągi i wygoda zintegrowanej moskitiery choć zastanawiam się czy jak będę chciała odciągnąć moskitierę to czy nie będzie mi przeszkadzać cięciwa przy użytkowaniu? Duch do mnie przemawia ale sposób montowania od dołu moskitiery magla zupełnie mnie nie przekonuje. Jakie macie doswiadczenia- który zestaw lepszy, zbierać na Drake ?
Bez wątpienia Draka – jest znacznie bardziej ergonomiczna, zgrabna, wygodna w obsłudze. Cięciwa Draki nie będzie raczej przeszkadzać, jest dość wysoko nad hamakiem. Ogółem Maglę należy traktować raczej jako uzupełnienie hamaka, który już masz, a który chcesz dodatkowo ochronić. Jeżeli stoisz przed zakupem pierwszego hamaka biwakowego, to Draka jest zdecydowanie lepszym pomysłem, bo w sobie od razu wszystko, czego potrzeba.
wystarczy ze będzie naprawdę mocno wiało i wtedy bardzo łatwo dostrzec przewagę namiotu 4ro sezonowego nad hamakiem , tapem itp.
Oczywiście, jest mnóstwo czynników, które pozwolą wykazać przewagę jednego systemu spania nad drugim. Istotne jest, aby mieć komplet informacji pozwalających wybrać ten właściwy dla nas na podstawie wymagań, preferencji i upodobań.
Z ciekawości dlaczego koc polarowy nie nadaje się jako izolacja? cytując artykuł: W roli izolacji można zastosować także podwójnie złożony gruby wełniany koc (nie polarowy!)
Koc polarowy ze względu na charakter tkaniny poddaje się dużo większej kompresji niż koce wełniane. Jeżeli włożysz pod siebie koc polarowy to zostanie on spłaszczony do takiego stopnia, że jego właściwości izolacyjne będą niewielkie. Wełna (i jej mieszanki, np. koce wełniano-wiskozowe) ma większą sztywność, nie zbija się tak mocno jak polar.
Rada: w śniegu zamiast szpilek mocuje się kawałki patyka w poprzek naciągów i zadepcze śniegiem (o ile nie jest sypki).
Zimą spałem w raczej dobrym (aktualnie) śpiworze na karimacie, w różnych warunkach: w namiocie, w „pseudo jamie”, pod chmurką, pod zadaszeniem, w otwartych wiatach. Każde doświadczenie jest inne, są plusy i minusy, dużo można pisać. Ale odnośnie powyższego artykułu i dyskusji pozwolę sobie wyrazić swoją opinię i obawy.
Nie zgodzę się, że zmrożona ziemia wychłodzi. Czasami, zwłaszcza gdy hula wiatr, dyskomfort czuje się z boku, np, gdy są nieszczelności osłony, a nie od izolowanego podłoża. Gdy spałem na ażurowej ławce, wtedy mogłem wyczuć chłód również od dołu. Jest to jedna z przyczyn, która powstrzymuje mnie przed kupnem hamaka – obawiam się, że podwiewać będzie i z dołu.
Namiot daje pewien komfort, ale ma też wiele minusów. Zdecydowanie bardziej uniwersalnym rozwiązaniem jest plandeka (za parę złotych z supermarketu służy mi już kilka lat). Zimą jest O.K. Latem lepsza byłaby paroprzepuszczalna. Hamak mógłby być jej uzupełnieniem, przydatnym w niektórych warunkach, ale z karimaty raczej nie zrezygnuję.
Dzięki za komentarz.
Masz dużo racji pisząc o wychładzaniu i tego skąd czujemy „zimno” – w przypadku wychładzającego efektu zmrożonej ziemi nie możemy się jednak zgodzić 🙂 to tak po prostu nie działa, każdy obiekt o temperaturze niższej niż nasze ciało będzie odbierał nam energię. Ten proces hamujemy używają odpowiedniej maty.
Nie martw się o podwiewanie hamaka – masz szereg możliwości, które Cię przed tym ochronią. Po pierwsze sama tkanina hamaka powstrzyma część wiatru. Po drugie możesz włożyć do hamaka karimatę, która zadziała analogicznie jak w przypadku noclegu na ziemi. Po trzecie zaś, kiedy warunki będą naprawdę srogie, możesz użyć podpinki hamakowej jak opisywany tutaj Otul. W tym roku nasz znajomy spał komfortowo w Otulu przy -16 st., a to już naprawdę wymagające okoliczności.
Adam, ja ładuję do hamaka karimatę przywiązaną na jednym końcu. Oczywiście potrzeba paru akrobacji, żeby się w tym zainstalować w śpiworze ale da się. Karimata izoluje tylko do spodu.
Przydałby się jeszcze poradnik, gdzie na legalu można spać w KPN w namiocie lub hamaku, albo gdzie są miejsca, gdzie jest nieoficjalne przyzwolenie lub nikt nie zagląda.
Hej!
KPN jako Park Narodowy obwarowany jest ogólnie stosowanymi przepisami dot. ochrony przyrody. Biwakowanie, w nawet przebywanie na terenie KPN po zmroku, jest co do zasady niedozwolone ze względu na poszanowanie rytmu życia przyrody (np. nocny żer zwierząt). Zachęcamy do przejrzenia strony KPN dot. turystyki https://kampinoski-pn.gov.pl/turystyka – jest tam informacja, że nocleg w parku JEST MOŻLIWY jeżeli wcześniej zgłosisz się do Dyrekcji i uzyskasz ich pozwolenie.
My osobiście nie korzystaliśmy nigdy z tej opcji, ponieważ w otulinie Parku mamy zaprzyjaźniony traperski szałas na prywatnej posesji na bagnach. Polecam kontakt z http://zielonastrona.net
Co do ostatniej kwestii – mam nadzieję, że nie oczekujesz od nas jako od firmy udzielania takich informacji 😉
Dziękuję za odpowiedź.
Nie oczekuję, ale spytać zawsze warto, a nuż się uda 😉
Jeszcze jedno pytanko, jak się ma stosowanie otuliny na hamak, do po prostu używania śpiwora o lepszej termice, powiedzmy do -22 komfortu, gdzie śpimy przy -10?
Także jak się ma śpiwór do warunków, bo z tego co słyszałem nawet jak jest majowa noc to ciągnie od dołu, niektórzy wkładają karimatę itp. Czyli ile tracimy ciepłoty śpiwora, śpiąc w nim w hamaku, bez żadnych dodatków.
Zdaję sobie sprawę, że to ciężkie pytanie i tak naprawdę, trzeba by sporo nocek, z pomiarami temperatur i testami, żeby zrobić to rzetelnie, hmmm… może to dobry temat na kolejny wpis w poradniku 😉
Trudno jednoznacznie określić „ile śpiwora tracimy”. To jest tak, jak ze spaniem na ziemi – leżąc na niej kompresujemy wypełnienie śpiwora, które w tym momencie przestaje spełniać swoje zadanie. Istotą izolacji jest tzw. „loft”, czyli możliwość swobodnego rozprężenia się wypełnienia śpiwora (syntetycznego lub puchowego, bez znaczenia). Jeżeli ocieplinę skompresujemy to nie będzie izolować.
Nieważne czy to będzie maj, czerwiec, październik czy luty – kompresja ociepliny śpiwora zawsze będzie oznaczać ograniczenie izolacji.
Dlatego śpiąc w namiotach czy na ziemi stosuje się maty. W przypadku hamaka możliwe jest spanie na karimacie i sami tak robimy w cieplejszych miesiącach, ale kiedy temperatury zaczynają spadać nocą poniżej 5-7 stopni wtedy warto zadbać o coś lepszego do izolacji niż mata. Otul dodatkowo osłania barki, głowę, boki ciała (karimata tylko od spodu), nogi – to niezbędne by w komforcie przespać chłodniejsze noce.
W takim razie, najlepszą otuliną byłoby coś na wzór materaca dmuchanego 6-7 cm coś w stylu „THERMAREST neoair xterm” z dobrym współczynnikiem r-value, tylko odpowiednio większe z systemem mocowania pod hamak. W praktyce trzeba by przetestować działanie ;). Z tego co patrzyłem, nie ma jeszcze czegoś takiego na rynku.
Niekoniecznie – materace izolowane dmuchane są sztywne po napełnieniu, przez co na pewno nie przylegałyby do hamaka w odpowiedni sposób. „Miękka” podpinka jaką jest Otul zapewnia dużo lepszą izolację, bo po pierwsze nie pozostawia wolnej przestrzeni między sobą a użytkownikiem (nie „hula” tamtędy zimne powietrze) a po drugie pracuje razem z użytkownikiem.
Używam dokładnie wspomnianego ciepłego modelu maty Thermorest albo alternatywnie najmniejszego możliwego modelu – NeoAir UberLight w rozmiarze S. I w namiocie i w hamaku. Mój hamak (innej firmy ale prosty model) ma komorę na matę. Do spania w hamaku używam quiltu jako śpiwora (nie otuliny) w połączeniu z jedwabną poszewką wewnętrzną. Czyli zestaw to hamak + thermarest + quilt + poszewka. Używam tego latem. Na gorszą pogodę mam namiot do którego wkładam tą samą matę i w zależności od temperatury albo letni quilt albo ciepły śpiwór. Zawsze używam poszewki jedwabnej – gdy za gorąco i odpinasz śpiwór, to poszewka jest przejściówką termiczną.
powoli napalam się na hamak, tylko po przeczytaniu tego wpisu sądzę że hamakowanie w warunkach jesiennych / zimowych jest bez sensu z praktycznego punktu widzenia. Normalnie w takich warunkach biorę ultralekki namiot + śpiwor + matę samopompującą, wszystkie rzeczy w nocy leżą w przedsionku namiotu, w namiocie na palniku przygotowuję jedzenie co dodatkowo ogrzewa namiot. Jest czysto, ciepło, sucho, nie wieje, nie pada. A teraz wersja z hamakiem: zestaw hamak + otulina + śpiwór + tarp już waży więcej niż w wersji z namiotem, do tego jest zimno ze wszystkich stron, w razie deszczu / śniegu / wiatru wszystko będzie mokre, wszytsko trzeba przygotowywać na ziemi, nie ma poczucia schronienia takiego jak w namiocie. Ogólnie trochę przerost formy nad treścią. W lecie rozumiem jak najbardziej przewagę hamaka nad namiotem, ale w jesieni / zimie nie bardzo to widzę.
Hej,
zestaw hamak + tarp + Otul to w najlżejszej dostępnej u nas wersji łącznie 1440 g. Śpiwora nie liczymy, ponieważ jest elementem wspólnym dla obu sposobów nocowania.
Zimno ze wszystkich stron, wszystko mokre w razie opadów – nie jest tak. Właśnie po to jest Otul by nie było zimno, właśnie po to tarp o wielu możliwościach rozwieszenia (wyżej, niżej, wąsko, szeroko, ze ścianami do ziemi, ze ścianami w górze itp) żeby nie wiało i nie było mokro. Naprawdę da się w ten sposób biwakować 🙂
Nie mówimy, że hamak to jedyne słuszne rozwiązanie – naiwnością byłoby sądzić, że ten sprzęt sprawdzi się w absolutnie każdych warunkach. Faktem natomiast jest, że zimowy nocleg hamakowy jest możliwy i niewiele stoi na przeszkodzie, żeby go zorganizować, a przy tym poznać zupełnie nowe uroki biwakowania. Zwróć tez uwagę nie tylko na potencjalne wady hamakowania względem namiotu, ale na nowe możliwości, jakie daje – chociażby niezależność od podłoża, a więc mnóstwo zaoszczędzonego czasu i sił na szukanie odpowiedniego miejsca, odkopywanie go ze śniegu, wyrównywanie podłoża (czyli liczysz ten zysk w postaci energii i… wagi łopaty śnieżnej, której przy hamaku nie potrzebujesz?). Nie raz, nie dwa spaliśmy w ten sposób i wrażenia są świetne! Ale tez nie ukrywamy, że kiedy temperatura spadała w okolice -20 stopni… spaliśmy w namiocie.
Tak czy inaczej – zachęcamy do wypróbowania. Niezobowiązująco, na jedną nockę w pobliskim lesie czy parku. Może się okazać, że zakochasz się w zimowym hamaku!
Powodzenia, a w razie pytań pisz do nas.
Nie zakrywać ust podczas snu bo grozi to wilgocią w śpiworze\hamaku a następnie odmrożeniami… hmm no dobrze, jest to zrozumiałe tylko czy nie jest to niebezpieczne oddychać całą noc mroźnym powietrzem. Proszę o odpowiedz.
Cześć!
Oddychanie mroźnym powietrzem nie jest zagrożeniem (mówimy o przeciętnej osobie o dobrym zdrowiu – czyli o „niechorowitych”). Drogi oddechowe człowieka skonstruowane są w taki sposób, że podczas wdychania powietrza zostaje ono ocieplone zanim trafi bezpośrednio do płuc. Z tego powodu często dzieci słyszą napominania, by zimą nie oddychać przez usta (ten sposób oddychania pozwala zaczerpnąć większy haust powietrza, ale nie będzie ono odpowiednio ogrzane).
To i ja pozwolę sobie na mały komentarz. W zeszłym roku w grudniu przydarzyło mi się spanko w lesie przy -8 stopniach. Ze sprzętu miałem ze sobą tarpa 4×4, śpiwór husky model enjoy którego temperatura extremalna to podobno -26. Jako izolację od podłoża miałem folię nrc bezpośrednio na ziemi, na to dwie stare alumaty na szybę samochodową (fajny patent, bo taka mata jest lekka można ją złożyć w kostkę i zajmuje niewiele miejsca), oraz karimata (zwykła niebieska składana w haronijkę). Miejsce było osłonięte od wiatru. Tarp rozłożony w formie namiotu. Rozłożenie wszystkiego w lesie po ciemku zajęło mi ok 30 min. Już po kilku minutach od rozłożenia na ściankach tarpu pojawił się szron.
Jeśli chodzi o zakres temperatur śpiworów, to nie sugerujcie się parametrami podanymi przez producenta. Moim zdaniem komfort termiczny to indywidualna sprawa każdego użytkownika. Gdy załadowałem się w samej bieliźnie termoaktywnej do śpiwora fajnie było przez pierwsze 30 min. Później zacząłem czuć że zimno przenika przez śpiwór i miałem wrażenie że w takich warunkach dotrwam do rana ale będzie to ciężka noc, przeto musiałem włożyć na siebie jeszcze bluzę i spodnie z polaru 100 . Taka konfiguracja pozwoliła spać, niemniej jednak dwa razy musiałem wstać na siku, żeby organizm nie wytracał niepotrzebnie ciepła ogrzewając zalegający w pęcherzu mocz. Po drugim przebudzeniu postanowiłem wyciągnąć dodatkowo kolejną folię nrc aby położyć ją na śpiwór (Pomogło. Zimno już nie przenikało do środka śpiworka, ale nie polecam tego rozwiązania, bo zauważyłem że kondensująca się na folii para, którą wydychałem ustami i nosem zamarzała na folii. Gdyby parowało całe ciało, doszłoby do sytuacji że okrywacie się „lodowym kompresem”). Uważam, że w moim przypadku miałem niedostateczną izolację od podłoża. Ziemia strasznie wyciąga ciepło, następnym razem podczas spanka na ziemi w zimie rozłożę sobie pod spód dodatkowo gałęzie świerkowe, które zaizolują od podłoża i dodatkowo sprawią „miękkie posłanie”. Dobrze jest włożyć sobie do śpiwora do nóg termos z gorącym napojem. Powoduje to że z jednej strony termos ogrzewa nogi a nogi termos i rano macie naprawdę gorącą herbatę tudzież kawę. Jeśli chodzi o patent na buty, to robię tak że do butów wkładam gazety, ale takie higroskopijne nie jakieś ze śliskiego papieru i buty dodatkowo wkładam do worka na śmieci. Podsumowując moje doświadczenie, to wyspałem się, na drugi dzień poszedłem do pracy i cały dzień liczyłem wynagrodzenia więc nawet umysł miałem w miarę sprawny, ale na jedną noc do lasu musiałem zabrać trochę rzeczy. Wiadomo, że tu 30 gram tam 40 itd. suma summarum robi się w plecaku 12 kilo albo więcej. Przy kilkudniowych wyprawach w góry, na podejściu z ciężkim plecakiem zaczyna się myśleć o każdej rzeczy z osobna którą dźwigacie, zamiast rozglądać się i podziwiać widoki. Dlatego szukam lekkiego w miarę uniwersalnego rozwiązania. Zastanawiałem się czy nie zrezygnować z tarpa na rzecz takiego kondoma z gore-texu nakładanego na śpiwór, ale doświadczenie z lodowym kompresem z folii nrc trochę ostudziło mój zapał, więc zacząłem myśleć o hamaku. Największe moje obawy budzi podwiewanie od spodu (ale to można ogarnąć alumatą, albo zwykłą karimatą. Kolejnym moim problemem jest to, że lubię w nocy „wędrować”. Przewracam się z boku na bok i obawiam się że hamak skutecznie ograniczy moje wędrówki, a przy okazji zwinie moją izolację która miałaby chronić mnie od podwiewającego wiatru. Widzę że kolesie z Lesovika robią robotę zachwalając swoje produkty i sprzedając patenty na podwiewanie i inne problemy. Jeśli się ktoś, kto tak jak ja kotłuje się na boki podczas snu i ma doświadczenia ze spaniem w hamaku, to byłbym wdzięczny za podzielenie się subiektywnymi odczuciami tej osoby.. Pozdrawiam 🙂
P.S.
Wymianiając rzeczy które zabrałem ze sobą nie miałem zamiaru robić reklamy producentom, a jedynie chciałem przybliżyć czytającym moje odczucia związane z tym jak sprzęt sprawił się w terenie.
Amon!
wielkie dzięki za ten komentarz i podzielenie się doświadczeniem. Od razu czuć, że rozmawiamy o konkretach, chylimy czoła przed świadomym rozpoznaniem tematu – w każdym zdaniu wyciągasz prawidłowe wnioski. Odniesiemy się w kilku punktach do tego, co napisałeś, bo aż miło poczytać i dyskutować:
• temperatura „ekstremalna” to taka, w której dorosły mężczyzna ubrany w pełną bieliznę termoaktywną przeżyje w pozycji skulonej przez 6 godzin. Problem polega na tym, że większość producentów śpiworów wycenia je na podstawie szacunków, subiektywnych odczuć albo na oko. Jedynym wiarygodnym źródłem termiki śpiwora jest przeprowadzenie testów według normy EN. Husky nie podaje tej informacji. Ogólna zasada, którą stosujemy osobiście i którą polecamy każdemu, to patrzeć wyłącznie na zakres temperatury komfortowej… jeżeli zależy nam na przespaniu, a nie przedygotaniu nocy;
• najprawdopodobniej masz dużo racji pisząc o niedostatecznej izolacji od ziemi. Poradniki survivalowe (wojskowe i cywilne), a przy okazji nasze doświadczenie podpowiadają, że warstwa igliwia przy spaniu na śniegu powinna mieć 20-30 cm by stanowić odpowiednią izolację. Jeżeli stosujemy maty turystyczne to nalezy spojrzeć na ich współczynnik R, czyli w uproszczeniu skuteczność izolacji. Im wyższy tym lepiej, dla mat zimowych należy rozglądać się za R=4 i wyżej, niektó®zy stosują dwie maty, osiągając R=6. Twój zestaw prawie na pewno nie był tak skuteczny;
• szron na tarpie to wynik akumulacji i zamarzania wilgoci, którą wydychałeś i która odparowała z twojego ciała po marszu;
• na odczuwanie temperatury mogło mieć w twoim wypadku wpływ: zmęczenie, morale, żywność i wspomniane przez Ciebie siku. Bardzo ważne jest też nawodnienie zapewniające prawidłowe działanie całego organizmu, między innymi gęstość krwi;
• folia NRC stanowi tylko krótkotrwale działający reflektor ciepła, pozwala akumulować energię pochodzącą z promieniowania cieplnego – w twoim wypadku większość tej energii było przechwycone przez odzież i śpiwór;
• istnieje kilka typów bielizny termoaktywnej – niektóre służą głównie do transportu wilgoci od ciała, niektóre zapewniają izolację termiczną, jeszcze inne to tzw. bielizna kompresyjna do treningów. Podczas noclegu w warunkach zimowych należy ubierać się w bieliznę nieco luźniejszą, bo ta ściśle przylegająca do ciała wpływa na ograniczenie krążenia krwi w naczyniach kapilarnych tuż pod skórą i może prowadzić do jeszcze większego wychłodzenia!
• lodowy kompres po użyciu folii NRC od góry to zjawisko nieuniknione – para z twojego ciała przedostaje się przez śpiwór. Analogicznie spanie zimą w norkach czy bivi bagach jest jednoznaczna ze znalezieniem od jego wewnętrznej stront warstwy lodu nad ranem. Po prostu wilgoć nie zdąży uciec przez membranową barierę i zamarznie. Podobne zjawisko można zaobserwować po wewnętrznej stronie kurtek membranowych podczas intensywnej aktywności zimą;
• buty, termos – świetne i prawidłowo zastosowane patenty. Ocena z wpisem do dziennika – 6;
• biwak zimowy zawsze będzie „cięższy” niż letni, ale to zrozumiałe. Sposobami na ograniczenie wagi ekwipunku jest stosowanie śpiworów i kurtek puchowych oraz bielizny z merynosów – te materiały mają największą skuteczność termoizolacyjną względem swojej wagi, której nie pobije żaden syntetyk;
I przechodząc do spania w hamaku zimą:
• folia NRC pod plecami to zły pomysł – słusznie przypuszczasz, że będzie się zwijać, rwać, a dodatkowo będzie barierą nieprzepuszczającą wilgoci, a to spotęguje uczucie wychłodzenia;
• jeżeli śpiąc tradycyjnie (na ziemi w warunkach turystycznych czy w łóżku w domu) ciągle „wędrujesz” to niekoniecznie oznacza, że w hamaku powtórzysz ten obyczaj. Znamy mnóstwo przypadków osób, które mocno się wiercą śpiąc, ale po pierwszej nocce w hamaku były zaskoczone jak spokojnie i w bezruchu przespały do rana. Organizm po prostu inaczej reaguje na te nowe okoliczności. Ma na to wpływ ucisk na ciało, przed którym organizm się broni przez wiercenie się przy spaniu na ziemi. W hamaku takiego ucisku nie ma, bo ciało jest podpierane równomiernie, a tam gdzie np. mocniej oprzesz się łokciem czy barkiem tkanina po prostu ustąpi. Musisz po prosty wypróbować, ale mamy pewność, że będziesz spał spokojniej;
• najlepszym sposobem na termoizolację w hamaku zimą jest podpinka hamakowa, o której piszemy w tym artykule. Jest to kolejna warstwa pracująca razem z hamakiem (a więc i razem z Tobą), ale której nie da się bezwiednie zwinąć czy przesunąć, bo wisi na zewnątrz. Raz zapięty kokon podpinki zostaje z Tobą do tana dokładnie w tym samym miejscu;
Jeżeli ten komentarz zamieściłeś tez na jakimś forum (wspominasz o tym w ostatnim zdaniu) to możesz śmiało wkleić tam naszą odpowiedź, dla dobra czytających.
Powodzenia w czasie następnego zimowania!
To jeszcze jedno pytanie które zjawiło mi się w głowie. Konkretnie chodzi o kręgosłup. Wydaje mi się że nawet jeśli mocno naprężę sznurek mocujący hamak, to pod wpływem ciężaru hamak zamieni się w parabolę. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sporadyczne spanie w hamaku nie wyrządzi kręgosłupowi większych szkód, ale może odniesiecie się jeszcze do tego problemu. Jeśli chodzi o wpisy na innych forach, to nie udzielam się w internecie, ponieważ robię to dla siebie, bo po prostu to lubię, ale wyrażam zgodę na to żeby ów wpis znalazł się na innych forach w formie cytatu. Ze swojej strony chciałbym złożyć Wam małą propozycję. Jeśli wyślecie mi do przetestowania otul i hamak mogę nagrać filmik ze spanka w lesie poczynając od rozłożenia tarpa, zawieszenia hamaka i ogólnie pojętego zorganizowania obozu, a zakończywszy na podzieleniu się swoimi wrażeniami na drugi dzień rano. Oczywiście filmik może być zamieszczony na Waszej stronie jako „kryptoreklama” ;). Korzyści po mojej stronie, to darmowe przekonanie się czy warto spać w hamaku, a wartością dodaną będzie kolejny pretekst do spania w lesie. Jeśli propozycja wyda się Wam interesująca możemy dogadać szczegóły mailowo. Adres będzie miał moderator, z oczywistych względów nie podam go tutaj.
Mocniejsze napięcie linek hamaka paradoksalnie nie sprawi, że będziesz leżał bardziej płasko – przeciwnie, stanie się jak mówisz, a do tego będzie Ci ciasno w ramionach, a kolana zabolą ze względu na przeprost. Cały „myk” polega na tym, żeby hamak rozwiesić luźniej i ułożyć się w nim po skosie.
Wszystko ładnie opisaliśmy w poradniku „Jak wieszać hamak”: https://lesovik.eu/poradnik/jak-wieszac-hamak/
A jak się ma karimata w hamaku w przypadku zastosowania Otula?
Czy zasadne jest stosowanie takiego rozwiązania bez ryzyka utraty efektywności Otula?
Nie ma przeciwwskazań. Przy niższych temperaturach karimata może nawet nieco podnieść komfort termiczny (o parę stopni), ale w zakresie od -7 w górę raczej nie będzie odczuwalnie wpływać na termikę.
Witam.
Mam zapytanie jako początkujący hamakowicz.
Od jakiegoś czasu wyrywam się na nocki w hamaku i testuję możliwości swoje i sprzętu.
Niestety za każdym razem mam podobny problem, śpiąc z karimatą czy materacem ostatecznie nad ranem ląduję śpiąc na włócznię.
Myślę że chyba ,,nadejszla wiekopomna chwila” na to ażeby zanabyć Otula, ale mam jedno zasadnicze pytanie:
Czy zastosowanie podpinki, umożliwi mi spanie na sposób brazylijski czy będę zmuszony do spania na włócznię?
Pozdrawiam.
Cześć,
wiele wskazuje na to, że napinasz hamak zbyt mocno – daj mu trochę luzu, ułóż się po przekątnej, a wtedy nic ie powinno powodować, że ciało wróci do pozycji na włócznię.
W Otulu można spać po przekątnej bez najmniejszego problemu. Nasza podpinka nie jest mocowana „na sztywno”, tylko na elastycznych linkach, można ją przesuwać i układać tak, jak potrzeba.
Wydaje mi się że daję tyle luzu ile to możliwe, ponieważ cięciwa jest maksymalnie skrócona.
Nie wiem co mogę jeszcze zmodyfikować.
To dodatkowe pytanie: co rozumiesz przez określenie „na włócznię”? Bo jeżeli masz skróconą cięciwę to jest to *niemożliwe* żebyś obudził się w ten sposób, ponieważ do tego potrzebny jest mocno napięty hamak.
Rzeczywiście, bliżej mi do banana niż do włóczni :-).
Zluzowanie cięciwy poprawiło sytuację, widzę że muszę znaleźć złoty środek pomiędzy napinaniem zawieszenia i luzowaniem cięciwy.
Co fachowiec, to fachowiec.
Dzięki za pomoc.
Pozdrawiam
Jak się ma podpinka Otul do spania po skosie w hamaku? Bardzo cenię sobie ten sposób, bo gwarantuje relatywnie prosty kręgosłup. Kiedy oglądam obrazki obawiam się, że podpinka otul wymusi spanie wzdłuż hamaka.
Pozdrowienia Tomek
Podpinka nie ma takiej siły, żeby wymusić na Tobie leżenie inne, niż chcesz. Na zdjęciach czasami nie widać tego dokładnie, ponieważ puszystość podpinki „ukrywa” że model leży po skosie. Zapewniam, nie ma z tym najmniejszego problemu. Elastyczne zawieszenie Otula można tak zmieniać, by izolowało Cię niezależnie od tego jak leżysz.
Jestem początkujący z hamakami – moje pytania:
Jak wygląda montaż otuli kiedy mam zamontowaną moskitierę? Góra pozostaje bez ocieplenia?
Mam 194 cm wzrostu a otul 200 cm – przy pozycji brazylijskiej w hamaku – albo głowa będzie marzła albo stopy – czy są dłuższe otuliny?
Jak wygląda sytuacja latem kiedy są kleszcze (wysyp kleszczy)- czy siatka jest na tyle gęsta, że kleszcze się nie przedostaną?
Czekam na wiadomość.
• przy zamontowanej moskitierze nie da się spiąć Otula od góry, ale jego rolą jest izolacja dołu i boków. Od góry chroni Cię śpiwór.
• szyjemy podpinki w jednej długości 200 cm dla zachowania rozsądnego rozmiaru po spakowaniu i wagi. Typowym rozwiązaniem wśród wysokich osób, czy to podczas spania w hamaku czy w namiocie na macie, jest podłożenie pod głowę poduszki lub zwiniętej bluzy polarowej / kurtki puchowej.
• siatka w naszej Magli i Drace ma ponad 700 otworów na cm2, szanse na przeniknięcie kleszcza w rozwiniętej formie są zerowe;
Witajcie zapaleńcy, youtube zrobił swoje i choć w życiu nawet nie leżałem w hamaku to już jestem właścicielem Draki. Musze przyznać, że hamak jest fantastyczny. Na pewno dokupie otula, tarp itd. Narazie szukam śpiworu typu kołdra odpowiednio szerokiego i lekkiego, na październikowe spanie w lesie, a nawet nad jeziorem, gdzie wiatr i wilgoć (mgły) będą bardzo dokuczliwe. Może ktoś coś podpowie?
Cześć.
Nie wiem jak ugryźć temat spania w hamaku. Nie chcę wydawać kasy jeśli nie wiem czy mi się spodoba – czy będzie wygodnie.
Czy w zakresie (pi razy drzwi) 2- 8 stopni na plusie wystarczy użyć karimaty jako izolacji? Docelowo będę spał w śpiworze puchowym.
Czy na 175cm wzrostu wystarczy hamak 2,7m? Czytałem, że im dłuższy tym lepszy ale mam dylemat. Sam początek przygody chcę rozpocząć z czymś zdecydowanie tańszym. Niestety spałem w jakimś hamaku marketowym w ogrodzie i budziłem się z bólem kolan. Teraz wiem, że miałem trochę złą pozycję ale mimo wszystko tego się obawiam.
Muszę znaleźć złoty środek, zacząć od tańszych produktów (najpierw jakiś tani hamak), spróbować, a potem kupić to co dobre.
Czyli:
1. Duch na wiosnę i jesień, 2. Magla dodatkowo na lato 3. Otul na zimę. Dobrze kombinuję?
pozdr.
Cześć,
po kolei:
1. Zakres 2-8 st. C jest dość duży. O ile przy 6-8 st. C jest szansa na nocleg z użyciem maty bez wychłodzenia, o tyle w zakresie bliżej zera miałbym bardzo duże wątpliwości i sam bym się na to nie zdecydował. Ryzykujesz nie tylko niedostateczną izolacją od dołu, ale tez niewystarczająca ochroną od boków (wystarczy niewielki ruch i zaczniesz dotykać biodrem, kolanem lub łokciem nieosłoniętej burty hamaka). Jaką masz matę?
2. Rodzaj śpiwora nie ma większego znaczenia. Nawet bardzo ciepły śpiwór nie „ogrzeje” Cię od dołu, bo będzie przyciśnięty do ciała tkaniną hamaka. Można to zjawisko porównać do spania na betonowej posadzce albo zmrożonej ziemi – nieważne jak ciepły śpiwór, bez dobrej izolacji i tak będzie „ciągnęło” od dołu.
3. Dla twojego wzrostu absolutnym minimum jest 280 cm w warunkach letnich, kiedy nasz zestaw do spania jest mniej tęgi. Zimą, kiedy śpiwór zajmuje więcej miejsca, twój hamak powinien mieć 300 i więcej centymetrów. Z jednej strony chodzi o wygodę ułożenia się w nim, a z drugiej o pomieszczenie śpiwora w taki sposób, żeby nie był nigdzie ściśnięty. Tylko hamak o odpowiedniej długości pozwoli ułożyć się po skosie i uniknąć przeprostu kolan czy bólu w odcinku lędźwiowym. Jeżeli wspominasz, że bolały Cię kolana, to prawdopodobnie leżałeś wzdłuż osi hamaka i nogi były maksymalnie wyprostowane w kolanach, stąd ból.
4. Proponowany przez Ciebie zestaw jest o tyle fajny, że pozwala rozłożyć kompletowanie systemu w dłuższym czasie. Duch jest bardzo dobrą bazą. Drugim zakupem w kolejności niech będzie jednak system zawieszenia Smuk, bo to on pozwoli Ci wygodnie eksperymentować ze sposobem rozwieszenia (długością, wysokością, kątem), a jest to absolutnie kluczowe dla dalszej wygody. Magla może poczekać. Otul przyda się nie tylko zimą, gdy raz spróbujesz jego komfortu to zakochasz się bezpowrotnie.
Dzięki za odpowiedź i kierunek działań. Faktycznie spałem w osi hamaka – niestety.
Mam teraz zwykłą karimatę za kilkanaście zł ale całkiem dobrze daje sobie radę. Sprawdzę ją zatem w hamaku w trochę wyższych temperaturach – potem zainwestuję w podpinkę.
MAGLA w naszych warunkach klimatycznych, które się zmieniają chyba jednak też konieczna.
SMUK – w sumie rozsądnie.
Mam nadzieję, że idę w dobrą stronę – hamak zamiast namiotu (wiadomo, że nie zawsze) – i zwiększy się wygoda spania.
Dzięki za porady.
pozdr.
Właśnie kupiłek Drakę i szukam underquilta. Proszę o poradę czy mogę zastosować wasze otule przy zamocowanych odciągach bocznych hamaka i zapiętej moskitierze? Z tego co widzę to otul zapina się na nad hamakiem i przy moskitierze i naciągach nie bardzo to pasuje.
OTUL Lite i OTUL Ait, czyli wersję letnią i letnią puchową, można bez problemu używać przy zapiętej moskitierze i bocznych odciągach.
OTUL, czyli wersję cieplejsza / zimowa, można używać bez bocznych odciągów Draki, z zapiętą moskitierą, bez zapięcia podpinki nad hamakiem – ale to spięcie nie jest konieczne do prawidłowego działania podpinki.
Witajcie!. Jestem pod wielkim wrażeniem zakupionego hamaku DRAKA i tarpu HEKSA. Ukłony za dbałość o szczegóły i wyraźnie odczuwalną wysoką jakość. Póki co testy próbne rozwieszania pod dachem i pierwsza noc „hamakersa” potwierdziły start nowej ekscytującej przygody. Przede mną jeszcze nauka mocowania tarpu:). Mam konkretne pytanie. Zakupiłem Quest Quilt od Pająka, by używać go uniwersalnie zarówno jako śpiwór jak i jako podpinkę do DRAKA. Czy możesz podpowiedzieć w jaki sposób użyć tego rozwiązania i jakie elementy powinienem zakupić, by spełnił rolę waszego OTULA? tom
HEKSA daje się rozwiesić bardzo łatwo – na końcach linek grzbietowych masz małe haczyki, więc tutaj tylko zaczepiasz linkę wokół drzewa, a całą resztę załatwiasz napinaczami odciągów w sześciu narożnikach.
Quest Quilt – najlepiej gdybyś zapytał Pajaka 😀 po pierwsze rozepnij napy, następnie zaciągnij ścigacze po stronie głowy i stóp. QQ mocujesz do hamaka za pomocą obecnych w zestawie żółtych gumek, których długość regulujesz stoperem o kształcie kotka ze sterczącymi uszami i ogonkiem-haczykiem (ogonek-haczyk zaczepiasz w narożniku podpinki).
Cześć! Czy użycie podpinki w lecie/późna wiosna/wczesna jesień może całkowicie zastąpić śpiwór? Czy jednak śpiwór zawsze konieczny?
Cześć,
tak, śpiwór jest zawsze potrzebny, ponieważ podpinka izoluje od dołu, a śpiwór od góry. Najprostszą analogią, pomagającą zrozumieć ten układ zależności, jest spanie w namiocie: nawet leżąc na najcieplejszej macie zmarzniesz nocą, jeżeli nie przykryjesz się od góry śpiworem albo quiltem.