„LUBIE”
autor: Wojciech Jerzy Waloch
Artykuł oryginalnie opublikowany na blogu Coffee Tea Trip – miejscu dla wielbiących niespieszne wycieczki rowerowe, zachwycających się prostotą biwaku i miłujących dobrą kawę w terenie.
http://coffeeteatrip.blogspot.com/2019/07/lubie.html
🌲 🌲 🌲
Kolejna szybka akcja spod znaku „spotkanie w połowie”. Dwie osoby z południa, jedna z północy. Miejsce też inne, by nie było nudno. Promy z powodu niedoboru wody w rzekach nie kursują, więc droga nam się trochę wydłużyła i to o niezbyt przyjemne piaszczyste odcinki.
Mario też nie miał łatwo, plaga gum i nietrzymających łatek. Mimo przeciwności na miejsce dojechaliśmy praktycznie o tym samym czasie. Szybki zakup orzeźwiaczy i prowiantu, kąpiel w jeziorze i przyszedł czas na znalezienie miejsca spoczynku. Lubrza była tylko miejscem spotkania, docelowo za miejsce do „bujania” wybraliśmy okolice jeziora o magicznej nazwie „Lubie”. Straszeni ostrzegawczymi wiadomościami o burzach i gradzie zajęliśmy sporych rozmiarów wiatę z mini plażą dziesięć metrów dalej. Świetne miejsce z wodą tak czystą, że odrazu zmyliśmy z siebie to w czym kąpaliśmy się wcześniej.
Rozwieszanie, gotowanie, gadanie i spanie. Noc ciepła, przyjemna, bez burz. Na wschód słońca nikt nie wyszedł, tak dobrze się spało. Leniwa kąpiel na rozbudzenia, kolorowe śniadanie zrobione przez Korę, popiliśmy dobrą kawą i zaczęliśmy pakownie. Krótka wspólna przejażdżka i znów każdy w swoją stronę. My jeszcze nie przepuściliśmy kapieli w Jeziorku w Złotym Potoku!
Kora i Wojtek korzystają z naszego sprzętu:
➡️ Zintegrowane hamaki DRAKA
➡️ Plandeki HEKSA
➡️ Podpinki OTUL Lite